Opis
ADWENTOWE WOŁANIE: MARANATHA!
Księga Apokalipsy św. Jana, ostatnie dzieło Nowego Testamentu, kończy się wezwaniem skierowanym do Jezusa Chrystusa: „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!” (Ap 22,20). Wezwanie to wyraża odwieczne pragnienie człowieka, który na skutek grzechu pierworodnego doświadcza z jednej strony oddalenia od Pana Boga, a z drugiej strony chce żyć z Nim w przyjaźni i zjednoczeniu. Zdając sobie sprawę z tego, że tylko w Nim człowiek może pokonać swoje słabości, grzech oraz śmierć, nieustannie zwraca się do Boga, przyzywając Jego przyjścia i bliskości. To pragnienie dotyczy całej ludzkości, będąc wpisane głęboko w ludzką naturę, bo — jak powiedział św. Augustyn — „niespokojne jest serce człowieka (każdego człowieka, nawet niewierzącego), dopóki nie spocznie w Bogu”. Praktycznie w każdej religii znajdują się też ziarna tego odwiecznego pragnienia wszystkich ludzi. Natomiast w szczególny sposób można je dostrzec w historii zbawienia ukierunkowanej na przyjście Zbawiciela świata. Prorocy Starego Testamentu zapowiadali i wyczekiwali Jego przyjścia, a ich nadzieje i oczekiwania spełniły się w Jezusie Chrystusie, który narodził się w Betlejem jako Emmanuel („Bóg z nami”). Przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezus Chrystus wyzwolił nas z mocy grzechu i śmierci, dając udział w życiu Bożym. To dzieło zbawienia, dokonane w konkretnym momencie historii świata, nie wymazało wpisanego w ludzką naturę pragnienia bliskości Boga i nieustannego przyzywania Jego przyjścia, a jedynie nadało mu nowe znaczenie. Chrystus, wstępując do nieba, zapowiedział bowiem swe powtórne przyjście, co sprawiło, że dawne nadzieje, choć uległy istotnemu przeobrażeniu, pozostają nadal głęboko zakorzenione w ludzkich sercach, ożywiając życie Chrystusowych uczniów. Stąd właśnie bierze się owo — ponawiane przez każde pokolenie — wołanie Kościoła, wyrażone w wezwaniu: „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!”.
Wezwaniu temu należy przypisać ogromne znaczenie, o czym świadczy jego umiejscowienie na samym końcu Pisma Świętego. W ostatnim zdaniu każdej wypowiedzi, a tym bardziej Biblii, zawarte są bowiem na ogół rzeczy najważniejsze, a przynajmniej bardzo ważne. O znaczeniu słowa maranatha świadczy również użycie go przez św. Pawła w zakończeniu Pierwszego Listu do Koryntian (por. 1 Kor 16,22). Jednak na szczególną uwagę zasługuje porównanie wezwania „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!” (Ap 21,20) w zakończeniu dzieła św. Jana Ewangelisty (Ewangelia, Listy i Apokalipsa) z wezwaniem znajdującym się w zakończeniu Biblii Hebrajskiej. Temu też porównaniu poświęcimy najpierw nieco więcej uwagi.
KS. DARIUSZ DOGONDKE
ADWENTOWE WOŁANIE: MARANATHA!
Księga Apokalipsy św. Jana, ostatnie dzieło Nowego Testamentu, kończy się wezwaniem skierowanym do Jezusa Chrystusa: „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!” (Ap 22,20). Wezwanie to wyraża odwieczne pragnienie człowieka, który na skutek grzechu pierworodnego doświadcza z jednej strony oddalenia od Pana Boga, a z drugiej strony chce żyć z Nim w przyjaźni i zjednoczeniu. Zdając sobie sprawę z tego, że tylko w Nim człowiek może pokonać swoje słabości, grzech oraz śmierć, nieustannie zwraca się do Boga, przyzywając Jego przyjścia i bliskości. To pragnienie dotyczy całej ludzkości, będąc wpisane głęboko w ludzką naturę, bo — jak powiedział św. Augustyn — „niespokojne jest serce człowieka (każdego człowieka, nawet niewierzącego), dopóki nie spocznie w Bogu”. Praktycznie w każdej religii znajdują się też ziarna tego odwiecznego pragnienia wszystkich ludzi. Natomiast w szczególny sposób można je dostrzec w historii zbawienia ukierunkowanej na przyjście Zbawiciela świata. Prorocy Starego Testamentu zapowiadali i wyczekiwali Jego przyjścia, a ich nadzieje i oczekiwania spełniły się w Jezusie Chrystusie, który narodził się w Betlejem jako Emmanuel („Bóg z nami”). Przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezus Chrystus wyzwolił nas z mocy grzechu i śmierci, dając udział w życiu Bożym. To dzieło zbawienia, dokonane w konkretnym momencie historii świata, nie wymazało wpisanego w ludzką naturę pragnienia bliskości Boga i nieustannego przyzywania Jego przyjścia, a jedynie nadało mu nowe znaczenie. Chrystus, wstępując do nieba, zapowiedział bowiem swe powtórne przyjście, co sprawiło, że dawne nadzieje, choć uległy istotnemu przeobrażeniu, pozostają nadal głęboko zakorzenione w ludzkich sercach, ożywiając życie Chrystusowych uczniów. Stąd właśnie bierze się owo — ponawiane przez każde pokolenie — wołanie Kościoła, wyrażone w wezwaniu: „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!”.
Wezwaniu temu należy przypisać ogromne znaczenie, o czym świadczy jego umiejscowienie na samym końcu Pisma Świętego. W ostatnim zdaniu każdej wypowiedzi, a tym bardziej Biblii, zawarte są bowiem na ogół rzeczy najważniejsze, a przynajmniej bardzo ważne. O znaczeniu słowa maranatha świadczy również użycie go przez św. Pawła w zakończeniu Pierwszego Listu do Koryntian (por. 1 Kor 16,22). Jednak na szczególną uwagę zasługuje porównanie wezwania „Przyjdź, Panie Jezu (maranatha)!” (Ap 21,20) w zakończeniu dzieła św. Jana Ewangelisty (Ewangelia, Listy i Apokalipsa) z wezwaniem znajdującym się w zakończeniu Biblii Hebrajskiej. Temu też porównaniu poświęcimy najpierw nieco więcej uwagi.
KS. DARIUSZ DOGONDKE